niedziela, 22 kwietnia 2018

zrobiłam...

... zaproszenie:


Jako tło wykorzystałam fragment obrazu Autora książki. Zdjęcie tego obrazu można znaleźć w środku książki - i jeszcze sześć innych.
Zrobiłam, żeby wysyłać do ludzi niekorzystających z facebooka, bo na fb jest wydarzenie, jak zawsze przy takich okazjach. A może ktoś z czytelników bloga chciałby przyjść - ucieszyłabym się bardzo!

niedziela, 15 kwietnia 2018

Mam

Tak się denerwowałam w związku z drukarnią, ale już mam nakład nowej książki! Wczoraj przywiozłam. Osiem ciężkich paczek, bo książka gruba, ponad 300 stron. Ta właśnie:

Drukarnia wprawdzie stwierdziła, że do mnie ma za daleko i jeśli chcę mieć przed poniedziałkiem, to muszę sobie przywieźć sama. No to przywiozłam. Taksówką.
Ale najważniejsze, że jest. Ważna książka o współczesnej poezji, sztukach wizualnych, muzyce, krytyce literackiej i o...  miejscach styku między nimi. O tym, co się na tym styku dzieje, jakie uwalniają się energie.
Gdyby ktoś chciał zyskać orientację we współczesnej poezji nowej i najnowszej, zwłaszcza anglojęzycznej, jej związkach z innymi dziedzinami sztuki - może to potraktować niemal jak mapę, jak przewodnik. Redagując ją, non stop podążałam za podsuwanymi tropami, czytałam, oglądałam, słuchałam, wiele czyniąc nowych odkryć. Lubię, gdy tak otwierają się ścieżki. No i oczywiście w książce jest jeszcze o wiele więcej, jest gęsta, intensywna, erudycyjna.
A spotkanie z autorem 27 kwietnia w Duńskim Instytucie Kultury, zapraszam!

poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Na antenie

Jeśli macie ochotę posłuchać, to od dziś do środy w programie II Polskiego Radia będą moje wiersze z najnowszego tomu Tyle nieznanych ryb.
Zapraszam.
Tu link do strony programu, ale nie wiem, czy można słuchać online. Jak ktoś wie, to niech mi powie :)

niedziela, 8 kwietnia 2018

A dziś o oknach. Oraz nie tylko

A właściwie o jednym. Kuchennym. Wczoraj rano słońce świeciło w szybę tak mocno, że widać było w zasadzie... szarość. A więc umyłam. Okno i najbliższe okolice, kwiatki i różne drobiazgi parapetowe.
Dziś znowu wstałam na tyle rano, że promienie słoneczne operowały prosto na okno i...  zobaczyłam całą masę smug. Umyłam jeszcze raz, pracowicie polerując. Zamknęłam, poustawiałam i co? Jeszcze ze dwie smugi zostały. Ale to może już jutro się tym zajmę.

No i muszę poważnie porozmawiać z moją drukarnią.
W piątek odebrałam próbne wydruki nowej książki i co? Strona parzysta normalnie, a na odwrocie kolejna.....   do góry nogami. I tak do końca, na zmianę. Oraz kartki za bardzo przycięte od strony grzbietu o cały centymetr. Po prostu za wąskie, ścięty margines. Przy tym wszystkim odrobinę przekłamane kolory zdjęć to doprawdy nic.
Złapałam wiceszefa, pokazuję, tłumaczę. Ten dzwoni do szefa: pani przyszła i mówi, że coś jest odwrócone... No doprawdy, pani mówi! A sam ma wydruk w ręku. Przyszła i się czepia; śmie chcieć, żeby co druga strona nie była do góry nogami?
Nie wiem, może rzeczywiście jestem przewrażliwiona?

piątek, 6 kwietnia 2018

Piszę o książkach

Na fejsbukowym profilu mojego wydawnictwa publikuję od jakiegoś czasu cykl "Tangere od B do Ż", w którym przypominam książki poetyckie z serii Tangere. Od B, bo nie mam autora na A. Pomyślałam, że będzie alfabetycznie. Gdyby miało być chronologicznie, musiałabym zacząć od książki Magdy Szozdy, a to byłoby ponad moje siły. I tak w końcu musiałam to zrobić, bo przyszła kolej na jej literę.

Dwa dni temu zaś przypomniałam niedawno opublikowany Rozejm Jana Zapolskiego. To niezwykła książka, a jako że wydana pod pseudonimem, mało kto się nią interesuje. Pomyślałam, że napisze o niej tu, to samo, co na stronie:

W Tangere od B do Ż dziś prezentuję książkę Jana Zapolskiego "Rozejm", jedną z najnowszych w serii. Ukrywający się pod pseudonimem poeta, tłumacz, autor reportaży sięga do doświadczeń najbardziej podstawowych w procesie kształtowania się ludzkiej tożsamości, do momentu, gdy jako dzieci mierzymy się z otchłanią, uświadomiwszy sobie, że istnieje śmierć, która grozi naszym bliskim i nam samym, że jesteśmy dotknięci nietrwałością. W poemacie Rozejm spotykamy się z intymną próbą przełamania traumy: autor podaje rękę Chłopcu, który żyje w nim i domaga się akceptacji. Rozejm to tekst, o którym wiele osób może powiedzieć, przeczytawszy go: "To o mnie!". Jest bowiem bardzo osobisty, a jednocześnie uniwersalny w najbardziej podstawowym znaczeniu tego słowa.
Autorem ilustracji jest Stanisław Kroszczyński.

I jeszcze fragment ze środka książki:

Chłopiec czasami opuszczał
zajęcia
bo nie mógł rozstać się z kurkami do gazu

były na sztorc a on klękał przed nimi
by z ich wysokości sprawdzić
czy są równo

czasami któryś wydawał się w prawo
więc lekko przekręcał we właściwą stronę

kiedy wychodził z domu
jak muchy robacznice obsiadały go
pytania czy poprawiając
jednak nie pogorszył

czy gaz nie syczy czy nic nie
wybuchnie
przecież piętro wyżej mieszka matka z dzieckiem

nie
nie mógł wyjść z domu kiedy nie dowierzał
własnym oczom
czy kurki są w pionie i czy od tych oczu
nie przekręciły się w bok