sobota, 13 lutego 2016

CHCĘ

Było dobrze. Spokojnie i dobrze.
I zrobiłam to. Weszłam do morza, a przyjaciółka nagrała mój miniperformans.
Wstydzę się mojego głosu i min, które robię na wietrze, ale niech tam - podjęłam decyzję i puszczam to:



I tak - już wiem, co to znaczy.
Chciałam w tym morzu powiedzieć coś, co dla mnie jest ważne i rzeczywiście zmagałam się z tym.  Bo wydawało mi się, że wiem, co to jest, że jestem pewna, a potem pewność odchodziła. Co dzień rano budziłam się i prawie wiedziałam. A potem rzeczywiście kawałek po kawałku odpadały kolejne sprawy, kolejne słowa.
I zostało na końcu jedno. Słowo, z którym się rodzimy, które daje siłę i może poprzedzać wszystkie inne.

A potem suszyłam się w knajpce góralskiej na plaży. jadłam gorący rosół, a spodnie przypalały się na kominku :) Da się z nich zrobić krótkie spodenki na lato... Płaszcz zachował się bardzo uprzejmie, bo choć nurzał się obficie, po strząśnięciu kropel okazał się... suchy. Woda, ogień i...  góralska muzyka ;)

Dawno nie byłam taka spokojna.

34 komentarze:

  1. Aniu !!!:-*
    Ale nie ukrywam, że miałam nadzieję, że na golasa......
    Tak pierwotnie, jak po narodzeniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Repo! Żeby mnie Greenpace zaciągnął z powrotem do morza?
      ;)))

      Usuń
  2. teraz kolej na dwa słowa- Zrobię to !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, tu chodzi o takie ogólne odczucie, które daje siłę do życia. Ale w sumie masz rację :)

      Usuń
  3. Gratuluję! Weszłaś do morza i pozwoliłaś żeby było tak, jak chciałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Ale zimno było bardzo, to niezwykłe uczucie, gdy krew roznosi morze po organizmie :)

      Usuń
  4. Zamoczyłaś płaszcz? Góralska knajpka nad morzem, ciekawe...
    Gdzieżeś to, Aniu, bywała?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Sopocie Errato. To partnerskie miasto Zakopanego :)
      Płaszcz się nurzał, ale nie wchłaniał :)

      Usuń
    2. Następnym razem dam znać :)

      Usuń
  5. A może to chrzest?
    Może to duchowa odnowa?

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie wygladasz w tym morzu, Aniu. Niczym Pani Jeziora, szalona czarownica, istota nie z tego świata. I mówisz "CHCĘ". To akt uwolnienia, odwagi, natchnienia, mocy...Niech Ci to nie mija!Chciej!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Olgo. To "chcę" było zawsze ważne, ale teraz wzmocniłam je.

      Usuń
  7. Jestem pod wrażeniem! Odważna, mądra, zdolna i niezwykła!
    Chcesz to dostaniesz, nie może być inaczej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu:*
      trochę jestem jak dziecko - dzieci tak wierzą...

      Usuń
  8. Prawdziwie wspaniałe!
    Let it be, let it be!

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulacje, Aniu, silna, piękna nimfo o wielu talentach.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też CHCĘ,ale chyba jeszcze nie mam tyle siły...Aniu szacunek i gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  11. słowo raz zasiane w brzuchu musi się rozwinąć. to ważne miejsce. nigdy nie wiadomo co się urodzi ze słowa "chcę", ale wiadomo, że coś na pewno. i to bardzo odważne-zacząć chcieć od brzucha. ja z wnętrza siebie właśnie raczej nie chcę. podziwiam i rozczulam się.

    OdpowiedzUsuń