piątek, 22 stycznia 2016

Out cry

Wczoraj dla odmiany moi bytomscy studenci przyjechali do Warszawy - w Mazowieckim Instytucie Kultury pokazywali swój taneczny spektakl dyplomowy Out cry. Tak pisali o nim w wydarzeniu na fb:

“Out Cry” nie jest deklaracją. Nie przedstawia żadnego punktu widzenia. Nie jest oświadczeniem ani lekcją. Nie jest ani fikcją, ani faktem. Nie jest ani o Tobie, ani o mnie. Nie odpowiada na pytanie kim naprawdę jesteśmy. To nie jest spektakl o relacjach, nie będzie w nim duetów. Brak w nim konotacji genderowych i seksualnych treści. Nie usiłuje być niczym nowym. Nie jest intelektualnym bełkotem. To nie jest konceptualne poszukiwanie przestrzeni w czasie. Spektakl nie jest zabawny, metafizyczny ani filozoficzny. Nie udziela odpowiedzi na ważne pytania i ich nie stawia. Nie jest rozrywkowy, nie będzie głosowania na najlepszego tancerza. Mimo to „Out Cry” jest w nas, istnieje w naszych ciałach i stał się naszym małym protestem. Wiemy, że nie zmieni świata, ale być może wzbudzi w nas jakiekolwiek emocje.

Może to rzeczywiście prawda, ale raczej jednak lekka prowokacja, bo spektakl jednak pytania stawia... głownie o granice między wolnością a zależnością - w odniesieniu do tych  biegunów kształtowała się jego dynamika. O to także, do czego socjalizuje nas wychowanie, szkoła, media.
Podobało mi się. Dlatego być może obejrzę jeszcze raz w Katowicach, w najbliższą środę. Będzie tańczyła "druga obsada", a spektakl jest tak skonstruowany, że pewne jego elementy będą się wtedy różnić.

Poczułam wczoraj mocno, tak z całego serca, że bardzo się cieszę, że mogę ich uczyć, że mogę pracować w tej własnie uczelni.

***

Jutro pewnie będzie pół miliona na liczniku (bo dziś chyba jeszcze nie, ale kto wie), więc jeśli chcecie się bawić, to zapraszam :)

10 komentarzy:

  1. Ależ to u Ciebie idzie w miliony:)). Może uda się ten licznik złapać:)
    Wyobrażam sobie, jaką musisz mieć satysfakcję z tej pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam satysfakcję. Ale jeszcze muszę się wiele nauczyć ;)

      Usuń
  2. To bardzo dobrze, że ich uczysz. Dla obu stron:)
    Chyba będzie trudno złapać te pół miliona...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nerwowo rzucam okiem na licznik
    telefon w pogotowiu
    a jak się nie uda ? To i tak miałam mnóstwo uciechy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. też zerknęłam na licznik, jest teraz 499481, podejrzewam, że nad ranem może przeskoczyć to nocne marki na antypodach będą mieć szansę na wygraną :) życzę powodzenia tym, co się bawią, a reszcie dobrej nocy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli będzie szło zwykłym tempem, to raczej za dnia :)
      Dobrej nocy!

      Usuń