niedziela, 29 listopada 2015

Rozmówka :)

- Jaki ten pasztet od mamy jest dobry - zachwyciła się Ania M., krojąc sobie spory plaster.
- Tylko uważaj - mąż ostudził zapał Ani M. - żebyś nie przytyła.
- Jasne - zgodziła się. - Będę go jadła bardzo uważnie. I popiję winem. Jest tego wart.

11 komentarzy:

  1. To się mąż wspaniały Ani M. trafił:)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż - Strażnik Kodów Ubraniowych oraz Rozmiarów ;)

      Usuń
  2. Co byś ty zrobiła bez tego ostrzeżenia?!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ucierpiałby zapewne pasztet ten.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo należała mu się celebracja odpowiednia! Zrobiony został bowiem z (dość) szczęśliwych indyków (których szczęście wszak zostało przerwane....).

      Usuń
    2. A wino ze szczęśliwych winogron. Co poznajemy po tym, jak działa!

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. In paszteto veritas! Et libertatem!

      Usuń
    2. Czy po tym pasztecie naprawdę aż tak? Czy może jednak bardziej po winie? ;)

      Usuń
    3. Myślę, że się dopełniały :)

      Usuń