poniedziałek, 5 października 2015

Sięgam

Jeszcze tylko się spakuję i idę spać. Jutro o ósmej rano mam być już pociągu.
Bytom to droga do moich marzeń, a jednak się stresuję.
I w dodatku czuję się w tym dziwnie samotna.
Nie powiem mężowi, że się boję, bo podejrzewam, co mogę usłyszeć w odpowiedzi. Sama tego chciałaś, sama sobie wymyśliłaś. I tak - sama chciałam, sama chcę, więc jak mogę teraz marudzić, że się denerwuję.
I tak - czuję rodzaj zażenowania, wstydu. Bo nie powinnam okazywać słabości, skoro forsuję moje pomysły, moje zwariowane czasem projekty, pokonując nieraz opór "zdrowego rozsądku" wokół mnie. Bo powinnam myśleć o rachunkach, o zarabianiu pieniędzy, zanim przejdę do marzeń.
Więc skoro już pod prąd - to chociaż z fasonem, zamiast się mazgaić.
Rzeczy, które się dzieją, widzę jako dobre.
Czuję jednak wokół siebie pewien rodzaj pustki. Sięgam ręką, jakbym chciała złapać się czyjejś dłoni...

23 komentarze:

  1. Trzymam kciuki za pomyślny start, a jeśli chcesz wirtualnie za rękę potrzymać mogę.
    Zrobiłaś dotąd tyle "wbrew", idź dalej, dasz radę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Normalne, że się denerwujesz i dziwię się, że kogoś to dziwi. Nie słyszałam jeszcze o przypadku, żeby ktoś nie denerwował się idąc do nowej pracy, a idąc do takiej, umarnęłabym, choćbym nie wiem jak o tym marzyła. Jutro wieczorem nie będzie śladu tego zdenerwowania. Daję Ci moją nadobną rączkę do trzymania. Amen.

    OdpowiedzUsuń
  3. W takiej sytuacji mieszają się emocje, radość i obawa w obliczu nowego, duma i niepewność, wiara i niewiara. Przecież to normalne i takie ludzkie! Idź Aniu przed siebie, przekraczaj kolejne granice, spełniaj marzenia. Trzymam Twoją dłoń mocno i pewnie. Powodzenia! :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę Ci myślami dzisiaj towarzyszyć i myślami Cię wspierać. Będzie dobrze, zobaczysz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam takie motto, gdy boję się nowego- wszystko jest trudne zanim stanie się proste
    powodzenia Aniu

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś przykro, że nie masz wsparcia od męża w tym co ważne dla Ciebie. To, że sama chciałaś, nie znaczy że nie możesz pomarudzić. Powodzenia!
    Ella-5

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest takie proste. On jest przekonany, że mnie wspiera...

      Usuń
    2. :)
      Tak to ze wsparciem...
      A nie możesz mu powiedzieć jakiego wsparcia byś potrzebowała?
      Ella-5

      Usuń
  7. Trzymaj się. Nawet i przyjaznego powietrza:). Oswajaj tę aurę, która Cię otacza. Wkrótce okaże się nie taka znowu straszna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak. Zresztą mam wokół siebie dużo życzliwości :)

      Usuń
  8. Aniu, bedzie dobrze. Ja cie podziwiam, ze walczysz o swoje marzenia, ze zadnen stres ani strach cie nie powstrzymyje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strach i stres grają ze mną. Ale może uda mi się je oswoić :***

      Usuń
  9. Mysle, ze juz jestes zadowolona i bez tremy, wszystko dobrze poszlo i niedlugo bedziesz wspominala z rozrzewieniem Twoje obowy...sciskam Cie mocno!

    OdpowiedzUsuń
  10. Na moją dłoń zawsze trafisz. Tata

    OdpowiedzUsuń
  11. Płyń, Aniu, do marzeń! Trzymam kciuki i gdybym mogła, potrzymałabym za dłoń:)
    Wzruszył mnie komentarz Twojego Taty.

    OdpowiedzUsuń