wtorek, 14 stycznia 2014

Bez pancerza?

Testuję,
próbuję
siebie,
uzbrojona w gotowość
na bezbronność.

21 komentarzy:

  1. trzymam kciuki, choć nie za całkowitą bezbronność.
    raczej za gotowość do przyjęcia.
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uzbrojona w bezbronność.
      Oba słowa tu ważne :*

      Usuń
  2. Człowiek nigdy jest gotowy na bezbronność. Ona zachodzi człowieka z najmniej spodziewanej strony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, to w pewnym sensie symbol wyjścia ze zbroi.
      Ale może dalej: na tę nigdy-nie-gotowość godzę się. To taka sprzeczność, gotowość na niegotowość, pewnie nie całkiem to jasne.

      Usuń
  3. ten strach przed ewentualnym zranieniem...
    ja chyba nigdy nie będę gotowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nastawiam się na gotowość na to. Przecież i tak byłam raniona mimo zbroi. A sama zbroja - ta dopiero potrafi robić rany.

      Usuń
  4. Ile dobrego teraz się przedostanie do środka!

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Aniu, twoja odwaga mnie zainspirowala. Zalozylam bloga! :)

      Usuń
    2. Fajnie jest inspirować:)

      Usuń
    3. należę do klubu inspirowanych przez Anię M :)))
      :****

      Usuń
  6. czasem warto się odważyć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jesteś bezbronna. Masz siebie. Po swojej stronie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem. Chodziło mi o zdjęcie pancerza, który przyrósł niemalże, i o doświadczanie bycia bez. Choć przecież nie jestem pewna, czy go zdjęłam całkiem, czy nie odrośnie, czy też może zrobi się ruchomy, raz będzie, a raz nie. Nie wiem. To dość nowe doznanie.

      Usuń
    2. I to jest piękne, że nie wiesz! Dowiesz się, to jak przygoda. Piękna przygoda.

      Usuń
  8. myślę, że pancerz za bardzo ogranicza
    mimo wielu plusów

    Ściski! (bez pancerza)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pancerz wrasta, boli i odcina od innych ludzi...

      Usuń