niedziela, 5 maja 2013

Rozmówki :)

I
- Co chciałaś?
- Nic.
- Ale coś mówiłaś.
- Rozmawiałam z psem.

II
- Co?
- Nic.
- A, rozmawiałaś z psem.
- Nie, z praniem.
- Jakim praniem?
- No tym, co je właśnie wieszam.
- [po chwili milczenia] Czy to byłby powód do rozwodu?





17 komentarzy:

  1. hihihihihihiihi
    Maszyna Losująca to ma ciekawe życie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam takie kwiatki :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze się nie przyzwyczaił?! Tyle lat tego doświadcza :)
    Mój mąż już nie reaguje na moje przemowy do przedmiotów, a kiedyś nawet potwierdził, że z kurą można rozmawiać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kurą to jasne!
      Kto by miał wątpliwość:)

      Usuń
  4. hehe, u nas wygląda to podobnie. czasem są też elementy tańca. dance macabre, znaczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Wieszanie prania w ogóle posiada w sobie zamysł choreograficzny:)

      Usuń
  5. Czy to byłby powód do rozwodu? Myślę, że trzeba czegoś więcej... Jak zaczniesz z praniem sypiać i praniu gotować obiadki, to wtedy... trzeba się nad tym zastanowić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopóki pranie mi nie odpowiada, jest w porządku.
      No i rzeczywiście, Dzikulek. Do nikogo innego mąż nie mówi tak czule :)

      Usuń
    2. O to to - czy byłby to powód do rozwodu? Może więc chociaż do mówienia do prania. ;)

      Usuń
    3. O właśnie. Muszę przecież szukać kogoś, kto mnie zrozumie ;)

      Usuń
  6. mam elektryczna suszarke, rzadko rozwieszam
    ....

    OdpowiedzUsuń
  7. ojej, ojej

    no ja czytam na głos, więc przywykli, że niby gadam do siebie, do monitora, do książki, gazety, do okna

    w zamyśleniu też gadam

    OdpowiedzUsuń
  8. eee tam od razu powód do rozwodu, ja kieyś na pralkę nakrzyczałam:)

    OdpowiedzUsuń