wtorek, 12 lutego 2013

Warto

Rok temu, w pierwszym wpisie na tym blogu, opisałam moje peregrynacje narodzinowe - za granice gminy i powiatu. Już wtedy, widać, byłam duchem niespokojnym a wybrednym.
Dziś z samego rana dostałam relację z drugiej strony...  brzucha?

 Ja Twoje pojawienie się na świecie pamiętam tak: Był mroźny, sobotni wieczór 11 lutego 1967 r. kiedy to zaczęłaś dawać pierwsze sygnały o swoim zamiarze przyjścia na świat. Trzeba więc było udać się do wsi gdzie mieściła się izba porodowa. Szczęśliwie nasz znajomy, jako jeden z nielicznych był szczęśliwym posiadaczem samochodu marki Syrena 104. Tym to pojazdem udaliśmy się zaśnieżonymi drogami do Barcian. Tam doświadczona Pani Położna stwierdziła, że jest problem i ona sobie z nim nie poradzi. Wspomnianym wehikułem udaliśmy się do Kętrzyna, gdzie uczeni w medycynie mężowie potwierdzili diagnozę Pani Położnej i ku naszej rozpaczy stwierdzili, że także sobie nie poradzą oraz, że trzeba nas wysłać do Giżycka. Rzeczywiście tam dali sobie radę i nazajutrz w niedzielę pojawiłaś się ku naszej radości na tym świecie, dając o sobie znać wielkim wrzaskiem. 

W liście tym pozwoliłam sobie poprawić jedynie datę, albowiem zdecydowanie nie odbyło się to w roku 1067....
Choć w gruncie rzeczy, co za różnica.

I jeszcze:

Szkoda, że tego szampana (wina musującego) nie możemy wypić razem. Technika na to jeszcze nie pozwala...



A Malinka, jak wiadomo, wszystko musi skontrolować i zatwierdzić.




A więc 46 lat temu przyszłam.
Na świat.
Było warto.

39 komentarzy:

  1. Aniu,
    od poczatku bylo widac, ze twoje pojawienie sie na swiecie ma jakis glebszy sens, skoro tyle sil bylo zaangazowanych w to wydarzenie!

    Z calego serca zycze Ci wszystkiego najlepszego. Zyj, usmiechaj sie, tancz, rob zdjecia, wrazliwoscia dziel sie tu z nami.
    No i super dnia!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu dla Ciebie najwartościowsze życzenia jakie znam:

    Życzę ci, abyś miała człowieka, który cię nie sprzeda nawet wtedy, gdy będzie mógł dobrze na tym zarobić. Abyś mogła spokojnie iść obok niego, nie bojąc się, że cię zepchnie z drogi. Abyś mogła go puścić spokojnie przed sobą, wiedząc, że ci nie zatarasuje przejścia. Abyś mogła go zostawić poza sobą bez strachu, że ci wbije nóż w plecy. – Abyś miała człowieka, który za tę lojalność wobec ciebie nie zagarnie ci twojej wolności, twojego czasu – ciebie samej.
    Życzę ci, żebyś nie sprzedała swojego przyjaciela nawet wtedy, gdy będziesz mogła na nim dobrze zarobić. Abyś go nie zepchnęła w przepaść, abyś mu nie tarasowała drogi, abyś mu nie wbiła noża w plecy – abyś za tę lojalność wobec niego nie zażądała wyłącznego miejsca w jego życiu, w jego myślach, w jego czasie. – Abyś go nie chciała zagarnąć dla siebie jako swoją własność. (ks. Malicki)

    "Pojawiłaś się ku naszej radości na tym świecie" - czy dobrze to usłyszałaś? To najlepsza z możliwych wiadomości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudowne życzenia. Czytając, miałam mokre oczy, czytam drugi raz i jest to samo. Dziękuję, z całego serca.

      Usuń
    2. Czytając Cię już od roku, nie dziwię się tym łzom przy tych akurat życzeniach.

      Usuń
  3. Aniu, bardzo się cieszę, że się pojawiłaś!
    Jeszcze raz, wszystkiego pięknego i dobrego!
    Jak to się nie możemy? Przecież czuję leciutkie łaskotanie bąbelków na języku ... A może kiedyś, na pojezierzu?
    Ciekawe, co świat schował jeszcze dla Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkiego Dobrego Aniu:)
    Spełnienia marzeń!
    Cieszę się, że Cię poznałam:)
    Ucałuj mamę, bo to i Jej święto:***

    I gratuluję roczku na blogu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Żyj nam w zdrowiu długie lata! No i miej chęć do wpisów blogowych, tego już egoistycznie bym Ci życzyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę musiała zrobić eksperyment - czy wytrzymam dzień bez wpisu :)

      Usuń
  6. Wszystkiego najlepszego dużo zdrowia i spełnienia najskrytszych marzeń ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ostatnio wszystkim, w tym i sobie, życzę dużo odwagi (więcej tylko zdrowia).

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu, niech ci będzie szampańsko, kwiatowo i ciepło-kocio dzisiaj i przez wszystkie następne dni.

    OdpowiedzUsuń
  9. Aniu! Zdrowia!Szczęścia! Miłości!

    OdpowiedzUsuń
  10. Aniu, dużo, dużo szczęścia z okazji rocznicy urodzin.
    Natrudzili się Twoi rodzice, zanim się urodziłaś. Napędziłaś im stracha. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak widac mialas sie urodzic w Gizycku. Wszystkiego najlepszego, Aniu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wielkie buziaki na 46 urodzinki:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aniu, raz jeszcze - tutaj - Wszystkiego Dobrego dla Ciebie Kochana Nasza.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochani, dziękuję Wam bardzo za życzenia.
    Byłam - i jestem taka wzruszona
    Warto było pisać bloga, aby dowiedzieć się, że jesteście.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kochana Aniu, telefon mi się rozładował więc zadzwonię później, ale nie mogłabym nie złożyć Ci życzeń na blogu:)
    Najlepszego-bo to jeszcze przed Tobą!
    Całuję mocno!

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeszcze raz dużo, dużo szczęścia!

    OdpowiedzUsuń
  17. ostatnie zdjęcie Malinki jest niesamowite, zapomniałam napisać!
    Wygląda jak nałożona na to zdjęcie:) Mały sfinks!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, idealna pani domu - przynajmniej próbuje zająć taką pozycję...

      Usuń
  18. jeszcze raz wszystkiego dobrego, tym razem w przeznaczonym do tego miejscu;-)
    jak to miło, że obchodzisz urodziny i cieszysz się nimi
    masz tyle lat, co mój młodszy brat:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Cieszę się, bo to także rocznica założenia bloga, no i pierwszy raz w tak licznym gronie (czytelników kochanych mam na myśli:)

      Usuń
  19. Młoda koza jesteś :) wszystkiego dobrego :D
    Marinna

    OdpowiedzUsuń