czwartek, 17 stycznia 2013

Jak to możliwe?

Chciałabym robić pewne rzeczy idealnie, a nie zawsze wychodzi.
Uczę się, że świat mimo wszystko się nie rozpada, a nawet ja sama dalej istnieję we w miarę takiej samej postaci.

Przyjaciółka-redaktorka znalazła w tekście parę niedoskonałości, które ja przegapiłam.
Chwilę później musiała wyławiać mnie z dna rozpaczy.
Bo jak to możliwe, no JAK?

Czy powinnam przekwalifikować się na konserwatorkę nawierzchni płaskich?
Ale kto da mi gwarancję, że będę w tym dobra?

PS. Tekst na szczęście PRZED oddaniem do druku.

18 komentarzy:

  1. oj tam, oj tam

    nobody is perfect

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu.
    Idealnie się nie da.
    Idealnie się tylko generuje depresję i nerwicę. Na zawołanie.
    Z tego musu idealności.

    Nie bądź idealna, bo jesteś ciekawa i piękna.
    Nie spadaj na dno rozpaczy, bo Cię szkoda, stamtąd ciężko się wraca.

    Tak.
    TAK to możliwe.

    P.S. Idealni są nieznośni.
    A Ty... Ty nie:)))
    Podpis: zdetoksykowana potencjalnie idealna:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjaciółka wyciągnęła mnie skutecznie z tego dna. Między innymi nalewką jeżynową:)

      Usuń
  3. błądzić -rzecz ludzka inaczej byłabyś robotem

    OdpowiedzUsuń
  4. jak się człowiek tyle nasiedzi nad jednym tekstem, to chyba normalne, że coś przeoczy. Ty byś u innych też niejedno znalazła pewnie. czy sa jakieś procedury, że koledzy sobie wzajemnie sprawdzają teksty po skończonej redakcji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I znajduję:)
      Nie nie ma w zasadzie procedur, ale przyjaciółka jest red. prowadzącym, to znaczy, że zleca mi książkę i ma nad nią nadzór.
      I nie zleca mi z powodu przyjaźni. Jest dokładnie na odwrót, zaprzyjaźniłyśmy się z powodu współpracy...

      Usuń
  5. Myślę, że parę spraw się nałożyło.
    Bardzo dużo pracujesz. Bardzo. Czasami kilka książek w jednym czasie.
    Przy pracy na lekkim haju adrenalinowym, pomyłka zdarza się z łatwością. Bo wtedy niesie uskrzydlająco.
    I jeszcze to paskudztwo, które być może przyszło się upomnieć o swoją daninę. Żebyś choć przez chwilę mogła o sobie pomyśleć źle.
    To wspaniale, że masz taką przyjaciółkę. Czasami (często:)) niezbędny jest ktoś z boku.
    To wielkie szczęście, ulga i wolność, móc popełniać błędy.
    Uściski serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz całkowitą rację, M!

      Usuń
    2. Wiesz, mechanizm mniej więcej taki: poprawiłam coś w zdaniu, żeby było lepiej. Zdanie jest długi, gdzieś tam pozostała końcówka dopasowana do poprzedniej wersji, oko nie omiotło całości...
      Co do przyjaźni - to właśnie praca jest dla mnie źródłem wielu z nich. Mam w niej naprawdę wspaniałych, kochanych ludzi.

      Usuń
  6. Jak w reklamie- masz prawo do błędu.
    Przełkniesz nalewke i zrobi się weselej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet najlepszym zdarzają się błędy ;) Trzeba się wziąć i starać sie być jak najlepszym. Byle nie wpaść w pułapkę perfekcjonizmu :)

    OdpowiedzUsuń