środa, 5 grudnia 2012

Kwestia gustu?

Mam całkiem ładne ucho.
Niestety, Panu Laryngologowi ono się nie podoba.
Dostało tyle specyfików upiększających, a pomogły tylko trochę.
Kurację mam stosować nadal, do wyczerpania upiększaczy i w poniedziałek pokazać je ponownie.
Jeśli nadal nie będzie spełniało estetycznych standardów,
Pan Laryngolog zaprosi mnie do Shpitall Spa w celu dokładniejszego przyjrzenia się.
Przez mikroskop.

7 komentarzy:

  1. Eeee, bo oni tylko tak smarują, zakraplają, mądrują, zamiast na jogę wysłać albo conact improvisation ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Contact improvisation to Pan Laryngolog uprawia. W moim uchu. Za pomogą cieniutkiego metalowego urządzenia zasysającego.

      Usuń
    2. Boszsz!
      Ale Ty chyba nie tańcujesz wokół tego urządzenia?:)

      Usuń
  2. ojej, ale masz mikroskopijne uszko :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niby mikroskopijne, a tak naprawdę to studnia bez dna ;)
      oczywiście Ania wie co mam na myśli :)))

      Usuń
  3. oby nie bylo takiej potrzeby!

    OdpowiedzUsuń