poniedziałek, 5 listopada 2012

Lampa

Od dawna szukam lampki na biurko.
Nie jest to może wielki problem, rzecz tym, że żadna mi się nie podoba. Wchodzę do sklepu i już wiem, że jej tam nie ma.
Teraz mam lampkę pożyczona od M. Jest niezła - lecz nie jest moja.

Ale tej nocy, gdy poszłam na strych...

... już w pierwszym pokoju zauważyłam lampę. Zakurzona, stara - wiedziałam jednak, że się nadaje.
W kolejnych korytarzach i pomieszczeniach, na stołach, szafkach biurkach, stały, zachęcając, by do nich podejść i obejrzeć z bliska. Wszystkie były tego warte.

Na końcu jednak otworzył się pokój, jasny jak sklep z lampami. Oglądałam je - stojące, wiszące i te małe, na biurkach - i wiedziałam, że każdą mogłabym zabrać do domu.

A jedna z nich była najpiękniejsza.

- Ona działa, możesz ją zabrać - powiedział mój ojciec
- Ale tato, to jest sen. Zdajesz sobie sprawę, że rozmawiamy w moim śnie. Nie ma sposobu, żeby ją stąd wynieść.
- W takim razie musisz ją dobrze zapamiętać - odpowiedział.

Patrzyłam.
Patrzyłam i wiedziałam, że to nie będzie łatwe. Kolor, kształt, połączenie elementów. Blask.

Pamiętam zapamiętywanie.
Pamiętam pamięć.
Ale lampa...
Widzę ją w krótkich błyskach, w obrazie, który ucieka.

Wiem tylko, że jeśli kiedyś ją zobaczę - rozpoznam.



10 komentarzy:

  1. Może ją narysuj?
    Tyle światła dla Ciebie! Znajdujesz to, czego pragniesz ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie boisz sie rozczarowania? Ze ja znajdziesz a ona jednak okaze sie inna?

    OdpowiedzUsuń
  3. To dobry pomysł - narysuj.
    O dobrą lampę, która pięknie świeci jest naprawdę trudno

    OdpowiedzUsuń
  4. wróciłaś na strych? i to w dodatku w świadomym śnieniu? niezły z Ciebie mistrzuniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był dalszy ciąg tamtego snu, śnił się za jednym zamachem, tylko rozpisałam go na dwa razy.
      Ale sny świadome że śnię mam często - i co więcej, do pewnego stopnia mogę je regulować:)

      Usuń
  5. strych senny sezam?
    a mnie się nie śni. z trudem odrywam się od rzeczywistości, może dlatego.
    jak ją zobaczysz, na bank rozpoznasz :)

    OdpowiedzUsuń