wtorek, 26 czerwca 2012

Rzekłam;)

Jednym z powodów, dla których lubię jogę, jest to,
że przy ćwiczeniach nie wieje w uszy.

8 komentarzy:

  1. dobra dobra Ania, ja czekam na dalsze raporty o bólach mięśni pośladków na przykład:) nie oszczędzaj nas i wal śmiało! Jak tam kręgosłupek?:)
    Pamiętam, że mniej więcej po trzecich zajęciach,albo już po drugich zdałam sobie sprawę, z ilości nieużywanych przeze mnie mięśni w moim ciele, oraz ze wszystkich swych krzywizn o kktórych udawałam, że nie pamiętam :> nie było lekko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale w uszy nie wieje:) Fakt. I jak Ci się podoba postawa nieboszczki? Relaks na końcu?

    OdpowiedzUsuń
  3. Relaks - nie uwierzysz - relaksuje mnie:)
    A mięśnie? Nie bolą. Czuję się miło "poruszona" i rozluźniona.
    Co więcej - w trakcie jednego z ćwiczeń udało mi się samej "nastawić" sobie jeden z odcinków kręgosłupa:) A mam różne brzydkie rzeczy: dyskopatię i kręgosłupowe zwyrodnienia i napięcia. Te ostatnie po ćwiczeniach są mniejsze.
    Zobaczymy, jak będzie dalej, ale może to jest własnie mój rodzaj ruchu - w przeciwieństwie np. do biegania, które poniewiera mnie okrutnie nawet w najmniejszej dawce, i siłowni - w której zawsze psułam sobie kręgosłup.
    Poza tym myślę, że ja już przy moim kręgosłupie mam wyczucie, czego nie mogę zrobić.
    Ściskam dzielnego lemurka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem bardzo przyjemne wiadomości, bardzo się cieszę, że takie masz fajne odczucia z zajęć. Ja bardzo lubiłam relaks, najbardziej na ostatnich zajęciach, wieczorem, jak się gasiło światło.

      Usuń
    2. ja mam zajęcia rano. W czasie relaksu prawie zasypiam, ale potem w ciągu dnia mam sporo energii:)

      Usuń
  4. buhahahaha:) święta prawda:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Qurcze...jestem pod ogromnym wrażeniem. Ja się cały czas boję zacząć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Namów kogoś i idźcie razem. Tak jest łatwiej:)

      Usuń