poniedziałek, 12 marca 2012

Droga

Zupełnie nie jestem gotowa na to, że moi rodzice mogą zacząć się starzeć.

Babcia – tak. Ona może, Ma prawie 95 lat, więc wolno jej. Z tej okazji nabyła zmarszczki, pozbyła się paru zębów i kilku centymetrów wzrostu. Potem jednak doszła do wniosku, że nie ma co przesadzać.

Co innego rodzice. Zawsze byli młodzi.

Po ostatniej sensacji z zawrotami głowy tata bywa przygnębiony. Gdy prowadzi samochód, widać, że jest spięty. Naprawdę wierzę, że to było jednorazowe i że wszystko będzie dobrze. Ale boję się. Dzwonię kilka razy dziennie, staram się wyczuć, czy ma w głosie tę pogodną wesołość co zawsze. Na ogół ma. Ale może robi to dla mnie?

Wyobrażam sobie drogę, po której idzie babcia, za nią moje rodzice i.... moje córki. Nie mogę zobaczyć na niej siebie. Czuję się tak, jakbym składała się z piasku rozwiewanego przez wiatr. Gdzie się schowałam? I przed czym?

8 komentarzy:

  1. juz wiem! juz wiem! eureka! od jakiegoś czasu zastanawiałam się z czym kojarzy mi się Twój blog. I dziś - bingo - odnalazłam to skojarzenie. Sto lat samotności Marqueza:)lizus maramauszyk

    OdpowiedzUsuń
  2. (ide sprawdzić co u pąka bo nie zaglądałam od kilku dni)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łał! Dzięki - wbiło mnie w fotel, a teraz idę otworzyć wino)

      Usuń
  3. no widzisz, ja to się umiem podlizać, że hej! Ale jak zapodajesz czteropokoleniową rodzinę i jeszcze pytasz w niej o swe miejsce, to kogo winić? mnie za lizustwo nie można na pewno! Sama prowokujesz i tyle. (czuje się rozgrzeszona).

    OdpowiedzUsuń
  4. Rodzina mogłaby być i pięciopokoleniowa, ale córki nie chcą się zacząć rozmnażać tak szybko, jak ja to zrobiłam (obie urodziłam na studiach). na razie Starsza zakupiła Chichuachuę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bo wieczność mamy w sercach (jak mówi Dobra Księga)! Mam podobne uczucia. Wciąż widzę w Mamie młodą, śliczną kobietę, a to już dawno było... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz Ania mam tak samo moi rodzice są w moich oczach młodzi. Gdy zobaczyłam ich po 8 miesiącach nie widzenia to bardzo się zdziwiłam , bo wyglądali jak starsi państwo. Do wieczności odchodzą moi sędziwi wujowie, stare ciotki ale kiedy odchodzą przyjaciele moich rodziców to zawsze do zawsze się boję, że ja też mogę zostać osierocona. Wiem czas płynie a moje dziecko nie jest już tym uroczym bobaskiem przywiezionym ze szpitala, ale ja też się w tym odnaleźć nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze całkiem niedawno żyli rodzice mojej mamy. I ja - mając nad sobą pełne dwa pokolenia - czułam się z tym bezpieczniejsza, choć to przecież złudzenie,
    Dzięki, dziewczyny:)

    OdpowiedzUsuń